wtorek, 11 stycznia 2011

Na na na na na na na (nananananananananananana)

Uwierzcie, istnieją kawałki jak ta w tytule i NIE jest to bynajmniej techno.
My chemical romance wyskoczyło jak diabełek z ładnie opakowaną i całkiem sensowną (chociaż urok może polega właśnie na braku sensu?) płytką Danger days: the true lives of the Fabulous Killjoys.
Co mnie urzekło, że poświęcam im pierwszy od miesiąca post? 
To, że mam WIELKĄ ochotę tańczyć, kiedy słyszę te kawałki, mam ochotę się cieszyć, skakać, od czasu do czasu płakać, wariować. Przede wszystkim jednak...kochani. 
Filmowa konwencja połączonych ze sobą dwóch pierwszych klipów (Na na na i Sing), promocja płyty w postaci plakatów łudząco kojarzących się z reklamą przeboju kinowego. Dla takiej jak ja fanki eksplozji i wybuchów wszystkiego naraz normalnie bomba!
Zdjęcia, mnóstwo koloru, generalnie ładna historia, bo tu trochę inspiracji filmem "Mistrz kierownicy ucieka" trochę kultowego serialu "Nieustraszony" (przede wszystkim sposób kręcenia, złożenia teledysku kojarzy się z serialami powstałymi przed paroma dekadami), o skojarzeniach z Power Raingers miałam nie pisać, ale jak widać, nie mogłam się powstrzymać. Góra gadżetów, o jakich marzę w tym momencie (kurtki wszystkich członków gangu, jakimi w całej tej historii są Chemiczni, maski, duża mysia głowa z papier mache (??), pistolety) i osobowości, jakie członkowie wykreowali od podstaw, Party Poison Kobra Kid i reszta zapraszają do kolorowego, bynajmniej wesołego świata, w którym jest też miejsce na miłość i wyśmianie  lansowanych przez media wampirów (i nie chodzi tu tylko o wszędobylskich Blind szpiegów z wampirzymi maskami).


I news miesiąca!! Odsyłam na kreatornię, nową, świeżutką, młodziutką stronkę trendsetterską na której zostałam wklejona w kategorię "Polskie fashionistki", zapytana o parę ciekawych rzeczy, pokazana i uszczęśliwiona. Zapraszam na kreatornię, bo chociaż to strona wciąż jeszcze mało popularna w modowej blogosferze to sam layout zachęca i daje nadzieje na prawdziwie profesjonalny portal dla każdego .
ps. Macie jakiś talent- projektujecie, rzeźbicie itd, to bez wstydu kontaktujcie się ze stronką.
A o mnie zapewne już niedługo poczytacie w I like my style albo Dazed&Confused. Na razie ;DDDD


Hi! As u can see I back to write about something important in my life.
 Here (if u only can read in polish) u can see very nice interview with me about my Silly Shirts. 
This is Kreatornia- new web page for trendsetters, creative people, young artists etc.I like layout of this page...simple, quite punk , but colorfull.
U can find Kreatornia on facebook. I like it ;))
So...next step- an interview in I like my style ;)))

8 komentarzy:

  1. Najpierw muszę napisać to: o bożesztymój ja nie wierzę, że spotyka mnie taki zaszczyt, że mogę oglądać Twój całkiem NOWY post!

    Uaaa, sukces kochana! SUKCES!

    Co do MCR - w zyciu bym nie powiedziała, że to oni. Widzę, że przeszli długą drogę, chociaż nie szukałabym aż tak daleko idących kontekstów jak serial "Nieustraszeni" jeśli pod ręką mam chociażby MGMT i Empire of the Sun :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje mi tylko pogratulować sukcesu, kroczku na drodze do światowej kariery modystki ;).
    A tę noc spędzę wsłuchana w "Na na na".

    Pozdrawiam
    Venea

    OdpowiedzUsuń
  3. great blog! congrats!

    http://angystearoom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje kreatorni!!

    Bardzo pozytywne zdjecia i Nanananana!:)
    Ja ostatnio szaleje za koszulka z flaga Amerykanska.. mmm!

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi fajnie! Jak bede miala okazje to poslucham;)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny blog ;)
    zapraszam do siebie, Ola

    OdpowiedzUsuń
  7. cute photos!


    follow each other, dear?

    amanda

    www.intuitiveflair.com

    OdpowiedzUsuń